Don't wanna miss a thing

Kiedy wczoraj światem  wstrząsnęła nowina o podwójnej mastektomii Angeliny Jolie, pomyślałam, że jej zazdroszczę. I broń Boże nie pozazdrościłam jej tego zabiegu, ale siły i odwagi, jaką ta kobieta ma w sobie. 

fot. Annie Leibovitz dla Vainty Fair


Rak to największy wróg dzisiejszej cywilizacji, atakuje niespodziewanie i w ciągu pięciu minut pustoszy całe królestwo, jakim jest ludzki organizm. Można z nim walczyć, kiedy jesteś zaatakowany i kiedy atakuje Twoich bliskich, można a nawet trzeba. Niestety nieraz jest to walka z wiatrakami. Widziałam jak z rakiem siłuje się mój Dziadek. Pomimo swojej siły, woli walki i jakby nie było, góralskiego charakteru, jego uśmiech mówił "kocham Was, ale dajcie mi odejść". I może to bolało najbardziej. Nie sama świadomość tego, że umiera, ale tego, że nic nie da się zrobić.

Wszyscy boimy się zmian. Jakże wielką zmianą jest choroba bliskich, kiedy nagle wszystkie wielkie plany wakacyjne, weekendowe czy nawet te najmniejsze, na kolejne kilka tygodni, muszą się zmienić. Zmienia się wtedy wszystko, a w głowie pojawiają się wątpliwości - czy na pewno mogę sobie na to pozwolić? czy nie lepiej spędzić czas z rodziną? Jasne, pozytywne myślenie to wtedy podstawa. Ponoć pozytywne myślenie przyciąga dobre rozwiązanie sprawy, ale są momenty, kiedy dopadają nas wątpliwości, a świat zabarwiony na różowo przechodzi w odcienie szarości.

Zawsze trzeba mieć plan B, może nawet C i D? Życie chwilą zakłada musi zakładać każdy z nich. Cieszenie się każdym momentem, który można spędzić z ludźmi, których kochamy. Działać tak, żeby nie mieć sobie nic do zarzucenia. Mój plan, właściwie każdy - A i B, bo pozostałych nie mam - zakłada sprawienie, że rodzice będą ze mnie dumni. Może średnio mi to wychodzi, ale mam wielką nadzieję, że nigdy ich nie zawiodę.

Czytając wczorajsze komentarze, dotyczące naprawdę osobistego wyznania Jolie, miałam wrażenie, że niektórzy ludzie, krytykujący ją za tą decyzję, mówiący, że jest "rozkapryszoną gwiazdką, którą na to stać", nie mają pojęcia, co oznacza życie w ciągłym strachu, przed utratą kogoś bliskiego, a Ona po prostu tego strachu chciała zaoszczędzić swoim dzieciom. Jeżeli Ty też twierdzisz, że zrobiła źle, pomyśl, ile kobiet przebada się dzięki tej sprawie. I choć nie przepadałam za Angeliną, nie rozumiejąc szału na jej osobę, pokazała, jak wspaniałą, silną i kochającą jest kobietą. 










 

Popularne posty