U wanna b loser like me

Jest taka piosenka, która od kilku lat dodaje mi motywacji do działania. Przekaz jest prosty - dzisiaj może to Ty jesteś lepszej pozycji, ale za jakiś czas będziesz chciał być takim przegranym jak ja. Parę razy myślałam, że poznałam smak satysfakcji z zaciśnięcia zębów i walki o swoje. Dzisiejszej satysfakcji nie równa się nic. 

Kiedy rok temu odchodziliśmy z redakcji, w naszych głowach była tylko wizja czegoś, co spodoba się wszystkim. Tworzyliśmy redakcje, która najbardziej na świecie chciała po prostu stworzyć 'rzecz'. Nie było łatwo i mało kto w nas wierzył, ale oto jesteśmy. Hill Size Magazine - magazyn paczki przyjaciół, którzy kochają to, co robią i nie boją się spełniać marzeń. 

Nie będę się rozwodzić nad tym, że są ludzie, którzy chcą nas zniszczyć. Myśle, że wystarczająco strolowaliśmy ich 23.07, kiedy pojawił się magazyn w wersji internetowej. Hejt rodzi siłę, kochani!

Dziękuję wszystkim, którzy ze mną wytrzymali przy procesie twórczym. Mamie, za to że pomimo wszystkich naszych rodzinnych problemów, przez które miałam zamiar zrezygnować ze skoków, nie pozwoliła mi na to. Tacie, bo na pewno czuwa nad nami z Góry, a poza tym to on nauczył mnie wiary w marzenia i utwierdzał w przekonaniu, że to właściwe miejsce. Moim przyjaciołom, którzy chyba już na pamięć znają rozkład zawodów, składy kadr i poszczególnych zwycięzców. Mojej kochanej redakcji! Jestem z nas baaardzo dumna, kocham Was i przepraszam za moje drastyczne rządy. Stefciowi, bo przecież imię zobowiązuje i gdyby nie on, pewnie milion razy bym się poddała. No i Wam! Kochani fani skoków, bo każdy mail, tweet, wiadomość na Facebooku czy lajk na instagramie dają nam masę energii! 

Cokolwiek będzie z magazynem, warto było wydać każdą złotówkę, wylać każdą łzę i nie przesypiać wielu nocy, żeby dziś chociaż przez te kilka chwil poczuć ogromną satysfakcję i pogłębiające się zmarszczki mimiczne na uśmiechniętej buzi. 

Warto marzyć, warto brać marzenia w swoje ręce i nigdy się nie poddawać. Nawet, jeżeli tylu ludzi życzy nam źle. To tylko znak, jak silni jesteśmy.