Strona 297

Zasmarkana i niewyspana poddawałam się codziennej rutynie - najpierw odpowiedzieć na wiadomości, pozbyć się zbędnych powiadomień, a na końcu sprawdzić, co dzieje się na świecie. W pewnym momencie pomyślałam, że mój wzrok znów szwankuje; 'Zostało Ci 70 dni'. Dziś zostało ich już tylko 68.





W Tokio jest już jutro, Adele powróciła, Lewy pije zdrowie dziennikarzy, a Polską zacznie zarządzać ktoś prawy i sprawiedliwy. Ciągle coś, gdzieś. I kiedy chciałam powiedzieć, że tylko u mnie nic się nie zmienia, Ktoś przypomniał mi, w jak wielkim błędzie jestem.

Od dwóch lat nie robię postanowień na kolejny rok, no chyba, że do takich zaliczymy postanowienie 'nie przestawaj wierzyć i bądź silna'. To chyba najlepsza mantra, jaką mogłam wymyślić samej sobie w grudniowy wieczór. Kiedy wszystko kręci się wokół lekarzy, leków i kolejnych badań, jedynym celem staje się przetrwanie. Może właśnie dlatego stałam się egoistką, zawalając przy tym miliony ważnych rzeczy. Zawsze brakuje na coś czasu, choć to tylko wielkość fizyczna. 

W pewnym momencie cyrku zwanego 'chorowaniem', zaczęłam się zastanawiać, co znalazłoby się na mojej 'BUCKETLIST', gdybym wiedziała, ile zostało mi czasu. Komu powiedziałabym 'kocham', kogo bym przeprosiła, a komu powierzyła swoje największe lęki i radości. Zaczęłam spisywać wszystko w turkusowym notesie; wschód słońca na Połoninie, nocny spacer w balowej sukni po Katowicach, weekend w Bielsku, nagranie swojej piosenki i zrobienie wymarzonej sesji. Tylko po co czekać?

Jeżeli ostatnie kilka miesięcy nauczyło mnie czegokolwiek, to właśnie tego, że nie warto odkładać wszystkiego na wieczne 'potem'. Przecież nigdy nie wiemy, co będzie jutro. Kilka chwil może zmienić całe życie, spowodować prawdziwą rewolucję, wtedy 'potem' staje się niemożliwe.

Czekanie wymaga odwagi, jeszcze większej niż działanie. Nie na każdego warto czekać, choć zazwyczaj dowiadujemy się o tym za późno. Jednak nigdy nie jest za późno na działanie i spełnianie swoich marzeń, planów. Gdyby te 68 dni, miało być moimi ostatnimi, nie zmarnowałabym ani chwili na zastanawianie się, co powinnam, a czego nie. Żyłabym pełnią życia, bo za dużo czasu już zmarnowałam.
Cała sztuka w tym, żebym żyć tak nawet wtedy, kiedy nie znasz daty swojej śmierci. 



Popularne posty