Zwycięzca bierze wszystko

Ciężkie jest życie Polaka. Jego wielkie, romantyczne wręcz podejście do życia sugeruje, że jego rodacy powinni być tymi najlepszymi, niepokonanymi, zawsze na piedestale. I kiedy ogromne nadzieje i wszechobecny optymizm spotyka się z rzeczywistością, nadchodzi kolejny syndrom polskości - nienawiść. A przecież takie jest życie; raz wygrywamy, raz jesteśmy przegranymi. Jednak zawsze brakuje nam jednego - realizmu.


'Przegrany musi polec / To oczywiste i proste' - chociaż serce nie potrafi tego pojąć, tak jest zawsze i nie ma dyskusji. Tam gdzie wygrany, musi być też przegrany. Często role zamieniają się z prędkością światła, szczególnie w tak spektakularnym sporcie, jakim są skoki narciarskie. Mogło się wydawać, że polscy widzowie i kibice zrozumieli to już dawno temu, ale jednak nasza mentalność nie pozwoliła na dopuszczenie do siebie tej myśli.

Rozum mówi jedno, a serce drugie. Oglądając konkurs ze Szwedami (którzy w większości mają takie pojęcie o skokach, jak ja o baseballu amerykańskim), wiedziałam, że szanse na medal są małe, jednak ciągle chciałam wierzyć, że coś z tego będzie. Bo mogłoby pewnie być. Nie chcę rozpisywać się na temat prawdopodobnych przyczyn braku medalu. To sprawa sztabu szkoleniowego i jestem pewna, że jeszcze nie raz zostanie ona poruszona we wszelkich mediach.

Moja 'Szwedzka Mama', która jest jednocześnie moją szefową, była przekonana, że teraz w Polsce poleje się gorycz nad zawodnikami, a już na pewno pojawią się wielkie oznaki wsparcia. Prawie ją wyśmiałam, ale nie chciałam zmieniać jej poglądu na idealnych, polskich kibiców. Może jednak tak powinno być? Może pora zacząć traktować sportowców jak swoich przyjaciół, swoją rodzinę. Kiedy jest źle, wcale nie trzeba powodować, że w głowie będzie jeszcze gorzej. Wtedy właśnie rodzi się presja i kompleksy, a pewność siebie powoli zanika w otchłani wszechobecnego hejtu. W piłce nożnej każdy potrafi zaśpiewać 'NIC SIĘ NIE STAŁO', a w innych sportach? Może nawet w naszych prywatnych porażkach, czasem warto zaśpiewać sobie 'nic się nie stało, mój drogi, nic się nie stało!'

Szwedzi mają ABBĘ, a my mamy skoki narciarskie. ABBA jest legendą dla nas, a skoki narciarskie są czymś, do czego tęsknią Szwedzi. Dumni po zwycięstwie i wierni po porażce - czy nie tak brzmi motto polskiego kibica? Warto też podążyć za hasłem Mistrzostw Świata w Falun - 'Beyond skiing'. Sportowiec to też człowiek, który ma takie same uczucia, jak my.







Popularne posty