Sezon na gluten
Bezglutenowe opary awansu piłkarzy na EURO 2016 opadają niczym liście z drzew. Pora więc zastąpić pudding chia wafelkami w różowym opakowaniu, a zielone smoothies - wajcenkami lub napojem dodającym skrzydeł. Choć biały puch jest ciągle wyczekiwany niczym duży sukces Radwańskiej jeszcze kilka tygodni temu, zima właśnie zapukała do bram największego cyrku - cyrku na nartach!
Dla przeciętnego śmiertelnika nie zmieni się wiele; przepisy dotyczące dyskwalifikacji tuż przed startem mogą zadziwić, ale mają w środowisku swoich zwolenników. Czy uda się uniknąć kolejnych ‘zabaw’ ze sprzętem? Odpowiedzi nie znają nawet najstarsi działacze.
Wśród nowości, pojawiły się dalekie wyprawy. O ile Japonia na stałe zagościła w kalendarzu podróży, Rosja powoli kształci swoją (pewną) pozycję, to zimowy Kazachstan będzie miłą (lub też nie) odmianą dla zawodników.
Skoro o kalendarzu mowa…”Co z tą Polską?!” można by zakrzyknąć. Zakopane i Wisła w grafiku figurują i nawet bardzo dobrze wyglądają! Górali spod Giewontu lepiej nie pytać o ich opinie w sprawie organizacji zawodów na Wielkiej Krokwi, bo każda taka rozmowa kończy się jednym zdaniem - “wysadzić i zbudować od nowa, ot co!” Zanim jednak to się wydarzy, na swoją szansę ciągle czeka Szczyrk, który z pewnością potknięcie Zakopanego przemieniłby w swój sukces. Jednak czy zimowy sezon bez mekki polskich skoków byłby zupełny?
2480 - tyle indywidualnych skoków czeka nas przez długie, zimowe miesiące. To 2480 powodów na odwołanie spotkań, “sorry, skoki”, ale też 2480 nadziei na lepsze miejsca, zwycięstwa, przełamania, powroty do walki. Pewna islandzka piosenkarka śpiewała, że każdy clown chce być skoczkiem narciarskim. Jednak żeby dostać się do najlepszego cyrku na świecie, trzeba podporządkować temu całe swoje życie. Kilka sekund lotu wymaga zupełnego obnażenia i narażenia się na krytykę, ale i chwałę. Nowy sezon to także nowe oczekiwania, ale zanim zaczniemy pompować balonik z wielkim napisem “sukces”, dopilnujmy, żeby kilka centymetrów nad ziemią nie spowodował huku. Szczególnie dziś, kiedy nawet wybuch petardy może spowodować chaos.
Zatem Panie i Panowie! Bawcie się, bo oto kilka pięknych miesięcy ze skokami narciarskimi!
Wśród nowości, pojawiły się dalekie wyprawy. O ile Japonia na stałe zagościła w kalendarzu podróży, Rosja powoli kształci swoją (pewną) pozycję, to zimowy Kazachstan będzie miłą (lub też nie) odmianą dla zawodników.
Skoro o kalendarzu mowa…”Co z tą Polską?!” można by zakrzyknąć. Zakopane i Wisła w grafiku figurują i nawet bardzo dobrze wyglądają! Górali spod Giewontu lepiej nie pytać o ich opinie w sprawie organizacji zawodów na Wielkiej Krokwi, bo każda taka rozmowa kończy się jednym zdaniem - “wysadzić i zbudować od nowa, ot co!” Zanim jednak to się wydarzy, na swoją szansę ciągle czeka Szczyrk, który z pewnością potknięcie Zakopanego przemieniłby w swój sukces. Jednak czy zimowy sezon bez mekki polskich skoków byłby zupełny?
2480 - tyle indywidualnych skoków czeka nas przez długie, zimowe miesiące. To 2480 powodów na odwołanie spotkań, “sorry, skoki”, ale też 2480 nadziei na lepsze miejsca, zwycięstwa, przełamania, powroty do walki. Pewna islandzka piosenkarka śpiewała, że każdy clown chce być skoczkiem narciarskim. Jednak żeby dostać się do najlepszego cyrku na świecie, trzeba podporządkować temu całe swoje życie. Kilka sekund lotu wymaga zupełnego obnażenia i narażenia się na krytykę, ale i chwałę. Nowy sezon to także nowe oczekiwania, ale zanim zaczniemy pompować balonik z wielkim napisem “sukces”, dopilnujmy, żeby kilka centymetrów nad ziemią nie spowodował huku. Szczególnie dziś, kiedy nawet wybuch petardy może spowodować chaos.
Zatem Panie i Panowie! Bawcie się, bo oto kilka pięknych miesięcy ze skokami narciarskimi!