Przyjaźń na adrenalinie

Kolejny tydzień, kolejne rozczarowanie - nic nie idzie tak, jak powinno. Nie wiesz, co się dzieje, jak się wytłumaczyć. Masz ochotę schować się pod ukochanym kocykiem i nie wychodzić ze swojej kryjówki, do momentu, w którym wszyscy zapomną. Znasz to? A teraz wyobraź sobie, że jesteś sportowcem, którego obserwuje cały kraj. 

Kilka tygodni temu po kolejnym przegranym meczu, bezsilna zawodniczka zauważyła dziewczynę uśmiechającą się z opustoszałej widowni. Po chwili wpadła jej w ramiona i zaczęła płakać. Nie padło ani jedno 'dlaczego', cień pretensji. W tym momencie wszystko, czego było trzeba, to wyrozumiała i kochająca przyjaciółka, która nie rzuci, że wszystko będzie dobrze.

Przyjaźń jest najbardziej wymagającą relacją, jaką tworzymy w życiu. Niejednokrotnie pierwsze problemy sprawiają, że wiążemy się na dobre i złe, bez przysięgi małżeńskiej składanej przed Bogiem lub urzędnikiem. Każdy przyjacielski związek wymaga czegoś innego, ale i uczy zupełnie różnych rzeczy. Pomimo tego, że sportowiec też człowiek, 'sztama' z nim to najbardziej wymagająca z bajek.

Pewna stara, i nie wszystkim znana, piosenka jest streszczeniem tego, co dzieje się, gdy zderzą się dwa zupełnie różne światy. Dla mnie takim zderzeniem było poznanie Magdy. Pozornie wszystko, co nas łączyło to miłość do skoków. Z czasem dystans między nami zastąpiło coś, bez czego nie potrafiłabym teraz przetrwać. Stałyśmy się dwuosobowym teamem, rodziną.
Wielogodzinne rozmowy, wspólny płacz i śmiech, smutek przeplatający się z radością. Kiedy Magda upadła na zawodach, uspokoiłam się dopiero po przeczytaniu krótkiej wiadomości: "wszystko ok". Bycie przyjacielem sportowca, to bycie psychologiem sportowym.
I o ile wcześniej potrafiłam krytykować za złe wyniki, ot tak, bez zastanowienia, teraz pomyślę dziesięć razy, zanim powiem cokolwiek.

Piękną stronę sportu widzą wszyscy. Blichtr, sława, pieniądze - ogromna kariera! Gorzej, kiedy nie idzie. Trudno pomyśleć, że za występem w międzynarodowych zawodach idą lata treningów, ogromny wysiłek, a dopiero na końcu talent. Pomimo tego, że sportowcy to bardzo silni ludzie, którzy potrafią powiedzieć, że wszystko, co najlepsze jest przed nami, zapasy ich siły też kiedyś się kończą. Nadchodzi wtedy moment, w którym najmniejszy internetowy hejt boli jak uderzenie w brzuch, a jedyne co masz ochotę robić, to ukryć wszystkie komentarze w taki sposób, żeby Twój przyjaciel ich nie zobaczył.

Bezbronny jak dziecko Mistrz Olimpijski mówi, że nie wie, co się dzieje. Przed kamerą, przed milionem kibiców przyznaje się do swojej własnej słabości. Szczypiornistki płaczą po przegranym meczu, bo mogły mieć wszystko, a wracają z czwartym miejscem. I o ile w kwestii skoków od dawna nie jestem obiektywna, i najchętniej tłumaczyłabym każdy gorszy występ chłopaków i dziewczyn, jednego możecie być pewni: wszystko, czego potrzebują dziś nasi sportowcy, to odrobina zrozumienia i cierpliwości. Bo najlepsze jeszcze przed nimi.


Popularne posty